Witajcie!
Trochę zniknąłem ostatnio z blogosfery bez słowa. Było to co prawda niezamierzone (spowodowane zawirowaniami w życiu prywatnym), choć w ostatnich dniach celowo ciągnięte dalej pod wpływem przemyśleń, jakie w międzyczasie nadeszły. W każdym razie przepraszam za tę trzy tygodniową abstynencję absencję. Mea culpa, mea maxima culpa!
Już jestem, a skoro zaczął się luty, to jednocześnie zniknęła pewna rzecz. Ankieta. Naprawdę nikt nie chciał zagłosować na nowy dzień cotygodniowych fragmentów "Fantasmagorii"? Ze statystyk bloga wiem, że tu zaglądacie, rozumiem więc, że tak bardzo odpowiada Wam piątek, że ankieta była z założenia zbędna? ;) Ostatecznie może jednak dobrze, że nikt nie głosował, bo wówczas wybrałbym wskazany przez Was dzień, a tak... No właśnie.
Wspomniałem wcześniej o przemyśleniach. Te trzy tygodnie minęły w atmosferze ciągłego napięcia. Chaos w pracy, chaos w domu, stagnacja w pisaniu... Myśli goniły z jednego tematu na drugi, zaczepiając po drodze o trzeci i znów o pierwszy, przy okazji uzmysławiając mi jedną rzecz: stała data publikacji to błąd. Bloga prowadzę z myślą o osobach, które będą chciały go śledzić i czytać to, co napiszę. A żeby z przyjemnością zapoznawać się tymi treściami, muszą one być jak najwyższej jakości. Ta z kolei - w moim autorskim odczuciu - była wyraźnie niższa, niż w początkowych rozdziałach. Niestety czas nie jest sprzymierzeńcem, gdy tekst musi "odleżeć swoje" zanim się go opublikuje. Tymczasem całkiem pokaźna ilość wpisów była tworzona pod presją zbliżającego się piątku, nie dając potrzebnych dni na powrót do niego na spokojnie, by poprawić błędy, usprawnić stylistykę, dodać i odjąć co nieco. Taka wersja "na brudno" wydaje mi się niedopuszczalna, gdy już zdałem sobie sprawę z wpływu jaki to wywiera na całokształt.
Dlatego od teraz nastąpią zmiany na moim blogu. Nie głosowaliście w ankiecie, więc z czystym sumieniem mogę wyrzucić jej krótkie istnienie w niebyt wieczystej nicości, tudzież otchłań zapomnienia, jeżeli ktoś woli. :) Wszystkie kolejne fragmenty "Fantasmagorii" będą pojawiały się w nieregularnych odstępach czasowych, choć oczywiście postaram się, by wciąż było to w okolicy tygodnia, czy dwóch. Celem jest podniesienie jakości, a tym samym subiektywnej przyjemności z lektury. :)
Dodatkowo - ponieważ nie będą goniły mnie terminy - zajmę się w końcu długo obiecywanymi wpisami dodatkowymi do "Fantasmagorii" i "Rady Ognia", najpewniej przeplatając je z główną treścią bloga. Najbliższym postem będzie następny fragment historii Ymgraela i jego towarzyszy, jeszcze na około 5000-6000 znaków. Kolejne jednak postaram się już publikować ze zdecydowaną przewagą dłuższych wpisów, ze średnią 10 000-12 000, żeby zrekompensować tym nieregularność.
Niestety, dopiero uczę się życia blogera i pisarza i z chęcią przyjmę każdą konstruktywną krytykę, czy zwyczajną sugestię, by zmieniać to, co potrzeba - z myślą o Was i dla Was. :) Dlatego jeżeli macie jakieś spostrzeżenia, dajcie znać w komentarzu, a ja tymczasem idę znów zagłębić się w Świat Dwunasty i Krąg Pierwszy, by oba te uniwersa dawały to, do czego zostały stworzone - nowe historie i przygody. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz